Przestańcie nazywać błędem to, co jest przeciwieństwem waszej prawdy, a prawdą to, co jest przeciwieństwem błędu.
Przestańcie nazywać błędem to, co jest przeciwieństwem waszej prawdy, a prawdą to, co jest przeciwieństwem błędu.
-leszek -leszek
760
BLOG

PiS Rejtanem Europy

-leszek -leszek Polityka Obserwuj notkę 78
       Dzisiaj w Strassburgu premier Donald Tusk wystąpił przed parlamentem europejskim z podsumowaniem okresu polskiej prezydencji. Przemówienie było wiele razy przerywane oklaskami. Następnie głos zabierali przedstawiciele ugrupowań parlamentarnych oraz pojedynczy posłowie. W przytłaczającej większości, były to wystąpienia chwalące polską prezydencję. "P jak Polska, P jak profesjonalizm" - to jedno z wielu pochlebnych zdań, jakie można było usłyszeć. Jedyna racjonalna krytyka padła z ust przedstawiciela Partii Zielonych, za zbyt małą aktywność w sprawie pakietu klimatycznego.
 
     Napisałem "racjonalna", bo wcześniej usłyszeliśmy długą tyradę w stylu "proletariusze wszystkich krajów, łączcie się", wygłoszoną przez zabłąkanego pewnie sierotę po Leninie. Niestety taki obraz był zbyt piękny, by mógł trwać długo. I po raz kolejny przekonaliśmy się, że na PiS zawsze można liczyć. Najpierw próbował "otworzyć oczy" euro-parlamentarzystom poseł Poręba, twórca sukcesu wyborczego PiS. Zaapelował do przedstawicieli Europy, by nie dali się nabrać na profesjonalizm Polski. Że tak na prawdę to wszystko, co Polska prezydencja przyniosła Europie, to samo zło, żenada i kompromitacja. Wszyscy europosłowie powinni być wdzięczni obecnym i byłym członkom PiS-u za to, że chce im się od czasu do czasu pojawić w parlamencie. Dzięki temu mogą dowiedzieć się prawdy o Polsce.
 
     Zawtórował mu dzielnie niegdyś bulterier Kaczyńskiego, a dziś bezpański kundel - Kurski. On podał nawet przykład nieudolności Polski. O ile Niemcy i Francja w czasach, gdy sprawowały prezydencję, potrafiły nakraść ze wspólnej kasy ile sie da, to Polska, mając taką samą okazję, nie potrafiła ukraść głupich paru euro na hektar dla rolników. Jak więc można chwalić kogoś, kto mając okazję - nic nie ukradnie?
 
     Ale wystąpienia obu konkurentów o moherowy elektorat, miały jeden wspólny rys. To wizja Europy. Z ich wypowiedzi (również i wcześniejszych) jasno wynikało, że jedyna rola w Europie, która pasuje do Polski i którą Polska potrafi zagrać nosi tytuł: "POLSKA REJTANEM EUROPY". Dali wyraźnie do zrozumienia, że gdyby nawet Anglia zmieniła zdanie, gdyby państwa kandydujące do UE awansem opowiedziały się za większą integracją Europy - Polska jak Rejtan rzuci się w progu i krzyknie "NIE POZWALAM !!!". Nie pozwolę na zmiany, nie pozwolę na postęp. Jeżeli już chcecie tak koniecznie tych zmian, to róbcie je u siebie. PROGU POLSKI NIE PRZEKROCZYCIE !!!.

 

      Na całe szczęście upajać sie tą rolą mogą tylko w Polsce. I tu rolę Rejtana odgrywa z wielką ekspresją PiS. Chociaż nie wiadomo jak długo, czy z roli tej "Polski prawej i sprawiedliwej" nie wygryzie "Polska solidarna". Szanse są duże zwłaszcza, że ci ostatni dysponują paszczą bulteriera. Trochę by było szkoda. Bo gdzież oni znajdą aktora tak wyrazistego (patrz zdjęcie), tak ekspresyjnego! Ta determinacja w oczach, właściwie już desperacja! Tego nie da się zagrać, tego nie można sie nauczyć. Aby osiągnąć ten poziom artyzmu, trzeba przynajmniej sześć razy pod rząd przegrać wybory i przynajmniej rok regularnie łykać prochy!
 
     No tak. Można sobie tak dworować na blogu. Ale zdrajcą lub kompletnym idiotą trzeba nazwać kogoś, kto pozwala sobie na takie brewerie na międzynarodowym forum. Co im tam Polska. Co im tam opinia innych o naszej ojczyźnie, co im tam patriotyzm. Oni mają "nowy patriotyzm" - "bij Tuska!". Bij Tuska wszędzie i zawsze. Gdzie się da i jak się da. Że wywołują przy tym uśmieszki politowania u przedstawicieli reszty Europy - nieważne. Ważne, że "spełniają swój patriotyczny obowiązek" wobec ojczyzny. O zwyczajnym dobrym wychowaniu już nie wspominam. To jest dla nich terra incognita. Więc nie ma sensu im przypominać, że "brudy należy prać we własnym domu".
 
     Całe szczęści, że te uśmieszki o których pisałem, były uśmieszkami politowania, skierowanymi do "prawych Polaków". Były też uśmieszkami zrozumienia, jakie okazuje się chorym ludziom. I pomimo szczerych chęci i wielkiej, niemalże tytanicznej pracy nie udało sie janczarom Kaczyńskiego wyrządzić żadnej poważniejszej szkody Polsce.
 
     Ale jak długo będzie się nam udawało? Na jak długo starczy Europie cierpliwości i wyrozumiałości dla idiotów? Mogą w końcu przedstawicielom Polski powiedzieć - będziemy z wami poważnie rozmawiać dopiero wtedy, gdy wy będziecie poważnie nas traktować i przestaniecie przysyłać do Brukseli czy Strassburga błaznów. Kiedy może to nastąpić? Oby jak najpóźniej.
-leszek
O mnie -leszek

Prowadzę również bloga: Refleksje po 60-ce Zamieszczam publikacje w: Blogi Newsweeka Jak do tej pory, dyskusji ze mną boi(ją) się: - Amelia 007 - seawolf Z kolei ja nie mam ochoty gościć u siebie (przynajmniej na razie) z powodu braku ludzkich odczuć: - ROTMEISTER

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka