-leszek -leszek
1215
BLOG

Jak żyć, panie prezesie?

-leszek -leszek Polityka Obserwuj notkę 31

   Takie samo pytanie zadał premierowi obywatel, znany dziś jako Pan Paprykarz. Pytanie zostało zadane w czasie oględzin miejsc dotkniętych klęską żywiołową. Nie mam zamiaru komentować ani analizować tamtej rozmowy. Aliści nadeszła kampania wyborcza. I oto nagle rozpoznawany (bo wygadany) Pan Paprykarz zostaje zaproszony na zlot PiS-u. Teoretycznie po to, by opowiedział o swoich problemach.

   Jednak jak to w życiu bywa, teoria często rozmija się z praktyką, a dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Słowa Pana Paprykarza zostały przez PiS nagłośnione i wykorzystane do wskazania winnego, wszystkich klęsk i plag, jakie w ostatnich latach spadły na Polskę (a może nawet nie tylko na Polskę?). Media "kupiły tego newsa", więc trzeba kuć żelazo, póki gorące.

   Tak więc prezes i premier in spe (we własnym przekonaniu) wyrusza z "gospodarską wizytą" do Pana Paprykarza.

   


   Tam dochodzi do szczerej rozmowy o tragicznym losie plantatora, zgotowanym mu przez Tuska.

 


   Rozmowa toczyła się przy skromnym poczęstunku, w chylącej się ku ruinie chatce gospodarza (patrz kominek powyżej).

 


   Jeżeli Tusk nie sypnie groszem, przyjdzie sprzedać telewizor i kino domowe, a obiadki ograniczyć do zupy z papryki i suchego chleba!

 


   Usłyszawszy te hiobowe wieści prezes natychmiast, na miejscu zwołał konferencję prasową.

 


   Wrażliwością swoją oraz zaangażowaniem prezes poruszył nawet serce pieska. Za co zresztą serdecznie mu podziękował.

 


   Tyle dobrej woli i zaangażowania musiało przynieść owoce. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawił się samochód z dziewięcioma belami folii na pokrycie tuneli z papryką, które to dary przywiozły dwa uczynne skrzaty.


  

   Panie Tusk! Można? Jak się chce - to jak widać - można!

Panie prezesie kochany! Zapraszam do siebie! Przydałby mi się nowy dach, bo ani chybi kolejny huragan wywołany przez Tuska zmiecie mi go z kretesem. Przydałby mi się nowy samochód, bowiem ten co mam już się prawie rozsypuje, jeżdżąc po drogach, których Tuskowi nie chce się budować. Przydałby mi się ....
   Zresztą co ja będę się rozpisywał. Przyjedzie Pan to sam zobaczy. Proszę tylko nie zapomnieć o tych miłych gnomach!
-leszek
O mnie -leszek

Prowadzę również bloga: Refleksje po 60-ce Zamieszczam publikacje w: Blogi Newsweeka Jak do tej pory, dyskusji ze mną boi(ją) się: - Amelia 007 - seawolf Z kolei ja nie mam ochoty gościć u siebie (przynajmniej na razie) z powodu braku ludzkich odczuć: - ROTMEISTER

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka